Mają koło trzydziestki, a już osiągnęli sukces. Pełnią ważne stanowiska: są menedżerami, samorządowcami, kreatorami życia społecznego i kulturalnego. Łączy ich zapał do pracy, ogromna ambicja i chęć zmieniania na lepsze środowiska w którym żyją. Powiat dębicki ma wielu Młodych Wilków, których sylwetki będziemy prezentować na łamach Wiadomości Dębickich. Dziś Mateusz Pasek.
Prowadził dwie prywatne firmy. Przez dwie kadencje był miejskim radnym, by w końcu ubiegłego roku zostać wicestarostą powiatu dębickiego. Wspinając się po szczeblach samorządowej kariery 32-letni Mateusz Pasek zdążył założyć rodzinę, znaleźć życiowe pasje i postawić przed sobą kolejne ambitne wyzwania. Chce mieszkać w regionie, w którym wszyscy znajdą pracę i będą godnie żyć. Bo, jak mówi, fajnie jest żyć wśród szczęśliwych ludzi.
Samorządową przygodę zaczął w wieku 23 lat, kiedy to został radnym miejskim w Dębicy. – Byłem najmłodszym radnym w historii miasta – wspomina Mateusz Pasek. – Kiedy po raz pierwszy zasiadłem w Radzie Miejskiej byłem jeszcze studentem piątego roku Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Studiowałem gospodarkę i administracje publiczną pod kierownictwem profesora Jerzego Hausnera. Miałem przyjemność uczyć się u profesora, kiedy był jeszcze wicepremierem. To on wpoił we mnie patriotyzm lokalny. Pewnie pod jego wpływem spróbowałem dostać się do rady miejskiej, wystartowałem w wyborach i udało się!
W Radzie Miejskiej w Dębicy Mateusz Pasek spędził dwie kadencje. W grudniu ubiegłego roku, jako 31-latek został powołany na stanowisko wicestarosty dębickiego. Nie ukrywa, że wcześniejsza praca w miejskim samorządzie bardzo pomaga mu dziś w pełnieniu obecnej funkcji. – Zdobyłem obycie samorządowe, poznałem wielu samorządowców z innych gmin, wójtów, burmistrzów, radnych. Mając takie doświadczenia dużo łatwiej uczestniczyć w ważnych dla powiatu spotkaniach, na których rozmawia się np. o wspólnych inwestycjach, czy też przyjmować mieszkańców powiatu i rozmawiać o ważnych dla nich problemach i je, w miarę możliwości, rozwiązywać.
Samorząd miejski nauczył mnie też zdobywania pieniędzy unijnych dla celów społecznych. Wcześniej potrafiłem to robić tylko jako właściciel firmy, dla celów rozwoju własnego przedsiębiorstwa. Nie bez powodu Mateusz Pasek słynie jako specjalista od pozyskiwania unijnych funduszy, choć, jak sam mówi, ma nadzieję, że z tego dopiero zasłynie. – Myślę, że wszystko co najlepsze dopiero przede mną – zapowiada wicestarosta.
Jednak w tym roku przy jego udziale starostwu powiatowemu udało się już zdobyć 8 mln zł., głównie na inwestycje drogowe. I na tym nie zamierza kończyć. – Od początku sprawowania tej funkcji mam cztery podstawowe cele – wylicza Mateusz Pasek. – Najważniejsze to jest wybudowanie łączników z autostradą w okolicach Zawady i Straszęcina. Mamy u siebie drogę życia, na której są zjazdy, ale brakuje łączników z gminą. Musimy to naprawić. Przykłady z Polski pokazują, że tam gdzie jest autostrada i zjazdy, bezrobocie spada drastycznie w dół. Jesteśmy już po rozmowach z marszałkiem województwa Władysławem Ortylem, który obiecał, że jeden z tych łączników, a konkretnie Dębica Wschód, w okolicy Zawady, będzie inwestycją wojewódzką, a łącznik Dębica Zachód w Straszęcinie, będzie realizowany przez powiat. I na to właśnie trzeba zdobyć pieniądze.
Drugim, niemniej ważnym celem jest szpital powiatowy, który trzeba jak najszybciej dofinansować. Blok operacyjny z roku 1975 nie spełnia już od dawna standardów unijnych, a na budowę nowego potrzeba 23 milionów zł. – Jeśli będzie taka możliwość sięgniemy po unijne pieniądze – mówi wicestarosta.
Kolejną ważną szpitalną inwestycją jest dom pomocy dziennej dla osób po 65-roku życia, które przebywały w szpitalu, a po wyjściu potrzebują jeszcze rehabilitacji, nim rozpoczną znów normalne życie. Na taki dom pomocy mamy możliwość ściągnięcia kolejnych pieniędzy. Jeśli się uda, dom pomocy dziennej powstałby obok szpitala.
Trzeci cel to rozwój szkolnictwa zawodowego, bo w okolicznych przedsiębiorstwach brakuje rąk do pracy, a czwarty – to budowa strefy ekonomicznej. – Trwają już rozmowy z przedsiębiorcami światowej klasy, którzy mogliby zatrudniać paruset pracowników – mówi wicestarosta. – Fajnie byłoby mieszkać w miejscu, gdzie kształcą się fachowcy w wielu dziedzinach, jest dla wszystkich praca. Lubię to miejsce na ziemi. Im więcej podróżuje, tym chętniej tutaj wracam i uważam, że jest tu wspaniale. Jestem naprawdę lokalnym patriotą i chciałbym żyć wśród szczęśliwych ludzi.
Katarzyna Sobieniewska – Pyłka