Sąd na wniosek prokuratury wydał 26 czerwca decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla 25 – letniej dębiczanki Marii W., która usłyszała zarzut zabójstwa trzymiesięcznej córki Hani. Kobieta przyznała się do winy i wyraziła żal. Tłumaczy, że nie planowała zabójstwa podchodząc do okna. Jak zeznała to był impuls.
Maria W. zeznała, że bardzo pragnęła narodzin dziecka, jednak już po przyjściu dziewczynki na świat, nie chciała potomka. Śledztwo wykazało, że dzieckiem opiekował się głównie mąż 25 – latki oraz jej matka. Kobieta korzystała z pomocy psychologa.
Wcześniej przyduszała dziecko poduszką. Do tragedii doszło kiedy była sama w mieszkaniu. Podeszła do okna i stała tak pięć minut. Potem wyrzuciła dziecko i chwilę była w mieszkaniu po czym zbiegła na dół sprawdzić czy dziecko żyje. Gdy zobaczyła, że tak poinformowała sąsiadów o zdarzeniu. Taką wersję zdarzenia utrzymała także podczas wizji lokalnej przeprowadzonej 26 czerwca.
Psycholog orzekł, że kobieta może przebywać w zakładzie karnym, jednak musi być pod stałą opiekę psychologiczną. – Kobiecie grozi od 8 lat do dożywocia – mówi Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy.