Dożynki gminy Pilzno w Zwierniku na długo zapiszą się w historii obchodów święta plonów. Zachwycającemu, barwnemu korowodowi z przepięknymi, misternie zdobionymi wieńcami towarzyszyły niezwykłe i zaskakujące wydarzenia, jak brawurowy występ sołtysa Zwiernika Marcina Potempy z gwiazdą wieczoru, zespołem Turnioki czy łzy wzruszenia znanego plastyka Andrzeja Westwalewicza. Podczas dożynek odbył się również turniej w lepieniu pierogów na czas.
Najważniejszym punktem dożynek było podziękowanie z tegoroczne plony oraz podzielenie się bochnem chleba, który został pokrojony przez Ewę Gołębiowską, burmistrz Pilzna oraz starostów dożynkowych – Halinę Bożek i Wojciecha Proszowskiego. Pani Halina wraz z mężem prowadzi 15-hektarowe gospodarstwo specjalizujące się w hodowli bydła i trzody chlewnej. Z kolei pan Wojciech pracę w rolnictwie łączy z prezesowaniem w miejscowej jednostce OSP oraz działaniu w radzie sołeckiej.
– Gmina Pilzno jest moją małą ojczyzną – zauważył Zdzisław Gawlik, wiceminister Skarbu Państwa. – Tutaj się urodziłem, stąd pochodzę i w każdej wolnej chwili wracam w to miejsce. W porównaniu z wieloma uroczystościami dożynkowymi na Podkarpaciu, odnoszę wrażenie, że tej tradycji jest tutaj o wiele więcej niż w innych miejscach. Tylu konnych zaprzęgów trudno zauważyć w innych częściach województwa.
Największe emocje przyniosła jednak wypowiedź Andrzeja Westwalewicza. Artysta, który przybył na uroczystość wraz z małżonką przypomniał losy swojego ojca. Słynny malarz Stanisław Westwalewicz był bowiem więziony w niewoli radzieckiej, gdzie po pewnym czasie był karmiony jedynie wodą z brukwią. Nawet po wielu latach, Stanisław Westwalewicz zawsze powtarzał, że chleb ma najpiękniejszy smak. Andrzej Westwalewicz nie tylko podzielił się wzruszającą historią, ale i przekazał grafiki swojego ojca przedstawiające Pilzno oraz prace ukazujące niezwykłość przyrody autorstwa gościa dożynek. W zamian artysta otrzymał różę ręcznie wykutą przez pilźnieńskim rzemieślników.
Podczas dożynek odbył się konkurs dla Kół Gospodyń Wiejskich. Panie miały za zadanie przygotować pierogi. Niebanalne przepisy sprawiły, że jurorzy mieli ciężkie zadanie. Zwyciężyły Strzegocice, następnie Słotowa, Mokrzec, Łęki Górne. Zofia Hebda z KGW Strzegocicach odebrała również nagrodę za kategorię pierogów słodkich. Posypany migdałami przysmak miał w środku śliwkę na miodzie. – Niech Pani coś powie o tych pysznych pierożkach, to kupimy licencję do Taurusa – zadeklarował Stanisław Jarosz, właściciel firmy Taurus. Przedsiębiorstwo ufundowało dla wszystkich uczestników dożynek 10 tysięcy pierogów. Natomiast najlepsze słone, z farszem z soczewicy stworzyły panie ze Słotowej.
Mistrzem w lepieniu pierogów na czas został Czesław Buras z wynikiem 52 pierożków. Tylko dwa mniej ulepiła Krystyna Sikora. Następne pozycje zajęli Jacek Podlasek, Łukasz Parat i Leszek Podgórnik.