Rady osiedli są elementem funkcjonowania wielu miast. Podobnie jak sołectwa w gminach wiejskich stanowią jednostkę pomocniczą samorządu. Jeśli porówna się osiedla w miastach i sołectwa na wsi, zauważyć można, że sołectwa jako jednostki samorządu wsi mają długą tradycję i stanowią jednostkę przestrzenną i społeczną.
– Sołtys i Rada Sołecka dbają o wspólny interes wsi – mówi Marek Mikrut, mieszkaniec osiedla Kępa i zastępca wójta gminy Dębica. – Sprawa mogłaby mieć się podobnie, gdyby na terenie miasta powstały rady osiedla na czele z jej przewodniczącym. Aby do tego doszło dębiczanie powinni wziąć udział w wyborach osiedlowych, które na terenie miasta odbędą się w zależności od osiedla – między 2 a 7 lipca br. Moje doświadczenie w pracy z sołectwami pokazuje, jak ważne jest to by każda społeczność decydowała o swoim najbliższym otoczeniu. Sołectwa w gminie Dębica to ludzie bardzo aktywni w pracy społecznej.
Rada Osiedla stanowi najniższy szczebel samorządowy. Nie bez przyczyny nazywany jest jednostką pomocniczą miasta, gdyż jej zadaniem jest pomoc „wyższemu samorządowi” czyli Radzie Miejskiej oraz burmistrzowi w rozwiązywaniu problemów i polepszaniu standardu życia mieszkańców. Rady osiedli są najbliżej mieszkańców i najlepiej orientują się w potrzebach lokalnej społeczności. Właśnie z nich wywodzi się wielu radnych miejskich, w tym również przewodniczący Rady Miejskiej – Szczepan Mroczek.
Warto nadmienić, że działalność rady osiedla w przeciwieństwie do rady miejskiej ma charakter charytatywny i społeczny tzn. że radni osiedla nie pobierają z tego tytułu diet lub wynagrodzenia. Ich działalność w ramach tej struktury wynika zatem z wewnętrznej potrzeby działania dla społeczeństwa i chęci zrobienia czegoś wokół siebie.
– Jeśli chcemy mieć zatem wpływ na to co się dzieje na naszym osiedlu powinniśmy pójść na początku lipca do wyborów – dodaje Marek Mikrut.
Pierwsza Komisja Prawno – Organizacyjna, która zajęła się ta sprawą odbyła się 23 lutego. Przewodniczący komisji Mateusz Cebula na tę komisję przyniósł projekt uchwały zmieniający dwa punkty czyli ilość potrzebnych osób do wyboru rad osiedli i zmianę czasu po jakim, po wyborach do Rady Miejskiej trzeba wybrać Radę Osiedla. – Na komisję przyniosłem nowy statut RO i kilka propozycji dotyczących wyborów, m.in. likwidację progów, przeprowadzenie wyborów całodniowych, . dwa warianty: albo z limitami albo bez oraz pomysł, aby każdy kto chce zostać członkiem RO musiał zebrać co najmniej 20 podpisów pod swoją kandydaturą a wybory przeprowadzone by były bez limitów – wspomina Piotr Michoń, radny miejski. – Wszystkie pomysły przepadły. Na kolejną komisję Przewodniczący Cebula przyniósł mój statut ze swoimi poprawkami czyli wybory z limitami 150 i 120 osób. W takiej formie trafił do konsultacji. W konsultacjach według Mateusza Cebuli było 8 głosów za obniżeniem progów, osiem za podwyższeniem i trzy za całkowitą likwidacją. Niestety trochę minął się z prawdą, myślę, że celowo pominął fakt, że pod pismami o obniżce podpisało się po kilkadziesiąt osób. Wytknąłem mu to na sesji. Ostatecznie komisja obniżyła limity do 120 i 100 osób. Statut trafił na sesję w ostatniej chwili, nie był w planie sesji.
Piotr Michoń uważa, że z powodu wysokich limitów może powstać tylko kilka rad osiedli. – Biorąc pod uwagę to, że burmistrz chce wprowadzić budżet obywatelski, którym będą rozporządzały rady osiedli jest to złe dla miasta i mieszkańców – uważa Michoń. – Rady Osiedli są najniższym szczeblem samorządu, wielu radnych nie kandydowało z okręgów, w których mieszkają na stałe, więc rady mogły by im pomóc w kontakcie z mieszkańcami. Po cichu mówi się, że partyjni radni boją się konkurencji i gdyby pojawił się jakiś lokalny lider to szyld partyjny mógłby nie wystarczyć aby zdobyć mandat w kolejnych wyborach. Wszystkim nam, radnym powinno zależeć na tym, żeby miasto się rozwijało a Rada Miejska podejmowała decyzje dobre dla miasta a nie dla jakiejś partii politycznej.
Jak informuje Mateusz Cebula, przewodniczący Komisji Prawno – Organizacyjnej Rady Miejskiej, pierwsza wersja projektu powstała na bazie obowiązujących statutów osiedli, zostały w nim uwzględnione korekty zgłoszone przez członków komisji, w tym radnego Michonia. Zmiany zakładały podział miasta na 10 osiedli, zintegrowany z okręgami wyborczymi oraz wyrównujący liczbę mieszkańców osiedli. Same statuty uporządkowano, ujednolicono i usunięto wady prawne. – Zaproponowałem także obniżenie progów frekwencji do 150 i 120 osób (dotychczasowe progi to 180/150) – mówi radny Mateusz Cebula. – Uwzględniając wszystkie zmiany, nowe statuty dwukrotnie zwiększały prawdopodobieństwo powołania rad. Przedstawiona propozycja była wynikiem konsultacji w gronie radnych miejskich, a także szła w kierunku sugestii burmistrza, by obniżyć progi frekwencyjne, ale też nie doprowadzić do sytuacji, gdy garstka osób decyduje o sprawach ważnych dla kilku tysięcy mieszkańców.
Taki projekt trafił do konsultacji w kwietniu. Dopiero wtedy, bo uprawomocnić musiała się uchwała dotycząca samych konsultacji. Mieszkańcy, w bardzo skromnej ilości, bo uwzględniając listy podpisów było to niecałe 100 osób w konsultacjach wyrazili bardzo zróżnicowane opinie, głównie w kwestii progów – od ich całkowitej likwidacji aż po progi wynoszące 50 procent mieszkańców osiedla (czyli średnio 1800 osób miałoby się stawić na wyborach, aby rada powstała. Tylko jedno pismo w sprawie obniżki progów zawierało listę podpisów z poparciem. Znamienne jest to, że za obniżeniem progów przede wszystkim opowiedziały się partie polityczne i inne politycznie zaangażowane podmioty. – Finalnie komisja zaproponowała dalszą obniżkę progów do wysokości 120 i 100 osób (notabene odpowiadająca średniej ważonej z propozycji zgłoszonych w konsultacjach), czyli w stosunku do pierwotnych wartości była to obniżka o 1/3 – dodaje Cebula. – Tak ukształtowane statuty Rada Miejska przyjęła 12 maja. Przeciw nowym statutom obniżającym progi byli radni Piotr Michoń, Joanna Ożóg i Grzegorz Sypel.
Wybory odbędą się między 2 a 7 lipca, w myśl statutów muszą odbyć się do trzeciej dekady lipca, a wcześniej nie mogły być zarządzone ze względów prawnych. – Wierzę, że wprowadzone zmiany usprawnią funkcjonowanie osiedli i pozwolą na wybór rad – mówi radny Cebula. – Należy jednak pamiętać, że nawet największe formalne ułatwienia w powołaniu organów osiedla nie zastąpią sprawy podstawowej, czyli aktywności lokalnej wspólnoty, która poprzez swą obecność na zebraniu wyborczym da takiej radzie mandat do działania, a następnie będzie włączać się w inne inicjatywy. I do takiej aktywności zachęcam, bo jeśli ona wystąpi, to nie będziemy co cztery lata dywagować jak niski próg frekwencji dać, aby powstało choć kilka rad. Również ja zapraszam więc wszystkich mieszkańców do udziału w wyborach.