Uroczystości na Skwerze Mikołajkowów z udziałem społeczności Dębicy, przedstawicieli lokalnych samorządów i organizacji kombatanckich upamiętniające zbrodnię katyńską odbyły się już po raz dziewiąty. W 2009 i 2010 r. zasadzone zostały tutaj Dęby Pamięci w ramach akcji „Ocalić od zapomnienia”. Inicjatorami powstania tego miejsca pamięci była społeczność I Liceum Ogólnokształcącego i Miejskiego Gimnazjum nr 1 w Dębicy. Dęby i tablice upamiętniają zamordowanych wiosną 1940 r. przez funkcjonariuszy NKWD w Katyniu, Charkowie i Twerze żołnierzy i policjantów związanych z ziemią dębicką. Tzw. Dębicka Lista Katyńska liczy do tej pory około 50 nazwisk. Są wśród nich oficerowie i podoficerowie zawodowi i rezerwy, powołani do wojska przed wybuchem II wojny światowej, żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, piechoty i kawalerii, urzędnicy, prawnicy, sędziowie, prokuratorzy, nauczyciele, lekarze, inżynierowie, ksiądz kapelan, instruktor wojskowy, a także funkcjonariusze policjanci. Są również wśród nich absolwenci dębickiego gimnazjum – dzisiejszego I Liceum Ogólnokształcącego i szkoły męskiej – dzisiejszego Miejskiego Gimnazjum nr 1 w Dębicy.
Wiązanki kwiatów przed pomnikiem upamiętniającym zamordowanych w Katyniu i memoriałem smoleńskim złożyli m.in. delegacja Miejskiego Gimnazjum nr 1 i I LO im. Wł. Jagiełły: Zbigniew Drzymała i Leszek Klabacha z uczniami, delegacja władz Dębicy i Powiatu Dębickiego: burmistrz Mariusz Szewczyk, starosta Andrzej Reguła, przewodniczący Rady Miejskiej Ryszard Pękala, przewodniczący Rady Powiatu Mateusz Smoła, zastępca burmistrza Wojciech Iwasieczko, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy AK Okręg Dębica: kpt. Izabela Podhalańska i Maciej Małozięć, przedstawiciele Gminy Dębica: Adriana Miazga i Piotr Żybura, przedstawiciele parlamentarzystów i organizacji kombatanckich. Młodzież przy symbolicznych obeliskach upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej zapaliła znicze, a uczniowie I LO im. Króla Władysława oraz Miejskiego Gimnazjum nr 1 przedstawili program artystyczny upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej.
Podczas tegorocznego wystąpienia dyrektor Drzymała przypomniał postać związanego z Dębicą majora Stefana Dwornika zamordowanego w Charkowie, którego postać została upamiętniona posadzeniem dębu w kwietniu 2010 r. Stefan Dwornik urodził się w 1889 r. w Sławkowie na Górnym Śląsku. Studia prawnicze ukończył na Uniwersytecie Jagiellońskim. Podczas I wojny światowej służył w Armii Monarchii Austro-Węgierskiej. Gdy nasza Ojczyzna w 1918 r. odzyskała niepodległość wstąpił do Wojska Polskiego. Został zweryfikowany w stopniu kapitana a następnie awansowany do stopnia majora. Później został przeniesiony w stan spoczynku. Dalsze losy mjr. Stefana Dwornika są związane z lokalizacją filii Fabryki Opon i Dętek Samochodowych i Rowerowych „Stomil” SA w Poznaniu w ramach planu inwestycyjnego Centralnego Okręgu Przemysłowego przyjętego w 1937 r. Mjr Dwornik z ramienia władz wojskowych, będąc członkiem komisji rzeczoznawców „Stomilu”, popierał budowę zakładu w Dębicy. Rada Miejska 8 kwietnia 1937 r. uchwaliła „serdeczne podziękowania” zarówno hr. Raczyńskiemu za umożliwienie zakupu po bardzo niskiej cenie terenów „na fabrykę” jak i mjr. Stefanowi Dwornikowi.
Był pierwszym szefem biura budowy Fabryki Gum Jezdnych w Dębicy (późniejszy „Stomil”, obecnie Dębica S. A. i jej pierwszym dyrektorem). Zamieszkiwał przy ulicy Jana III Sobieskiego 386 (obecnie ul. Krakowska). – W ubiegłym roku, tu na tym placu, po kwietniowej uroczystości, rozmawialiśmy ze starszą Panią, byłą sąsiadką państwa Dworników – wspominają organizatorzy. – W 1939 r. mjr Stefan Dwornik został zmobilizowany, uczestniczył w kampanii wrześniowej, był w sztabie Dowództwa Obrony Lwowa. 12 września do miasta dotarły wojska niemieckie, kilka dni później, od wschodu sowieckie. Obrońcy Lwowa „miasta zawsze wiernego” Rzeczypospolitej znaleźli się w potrzasku. W zaistniałej sytuacji dowództwo podjęło decyzję o przekazaniu Lwowa Armii Czerwonej, zgodnie z która oficerowie mieli zagwarantowaną wolność osobistą i nietykalność własności oraz możliwość wyjazdu za granicę. Stało się inaczej. Rosjanie złamali umowę. Polscy oficerowie zostali wzięci do niewoli. Podobnie jak pozostali trafili do obozu jenieckiego w Starobielsku. Wśród nich był ranny mjr Stefan Dwornik. Wiosną 1940 wraz z innymi oficerami został zamordowany przez funkcjonariuszy NKWD w Charkowie i pogrzebany w Piatichatkach. Od 17 czerwca 2000 spoczywa na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie. 5 października 2007 Minister Obrony Narodowej awansował go pośmiertnie do stopnia podpułkownika. Za swoją postawę został odznaczony w latach 30 ubiegłego wieku, m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem walecznych i Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości.