Krzysztof Kosiński jest nauczycielem biologii z tytułem doktora biologii w I Liceum Ogólnokształcącym w Dębicy, inicjatorem wielu przedsięwzięć ekologicznych, przyrodniczych i społecznych, rolnikiem oraz kandydatem na posła RP w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Redakcja: Panie Krzysztofie jest pan nauczycielem bardzo zaangażowanym w sprawy i problemy uczniów, ponadto sposób prowadzenia zajęć powoduje coraz większe zainteresowanie przedmiotem biologii oraz profilem biologiczno-chemicznym w liceum w którym pan uczy. Proszę powiedzieć w czym tkwi sukces tak dużego zainteresowania.
Krzysztof Kosiński: Miło, że zwrócił pan uwagę na zainteresowanie wśród młodzieży przedmiotem którego uczę. Faktycznie cieszy się on bardzo dużym zainteresowaniem co jest w pewnym stopniu rekompensatą mojego wkładu pracy. Uważam że bycie nauczycielem jeszcze do niedawna było powodem do dumy, ponieważ to nauczyciele stanowią fundament rozwoju kolejnych pokoleń. ”Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Słowa Zamojskiego z 1600 r. nie straciły na ważności. Podstawą sukcesu każdego nauczyciela jest wiara w to co się robi, pasja, zaangażowanie, empatia oraz indywidualizacja nauczania.
Redakcja: Jak ocenia pan dzisiejszą młodzież? Co ich wyróżnia na tle wcześniejszych pokoleń?
Krzysztof Kosiński: Młodzież z którą pracuję to najlepsi z najlepszych, zdolni, ambitni, wrażliwi, inteligentni. Mają różnorodne zainteresowania, znają po kilka języków obcych.
Mam zaszczyt pracować z tymi spośród nich, którzy po maturze wybiorą trudne, wieloletnie studia medyczne, pedagogiczne, prawnicze, pielęgniarskie. Patrząc na nich widzę siebie sprzed kilku lat. Podziwiam ich za ambicję, upór w dążeniu do celu. Na miarę swoich możliwości chce im pomagać na tym etapie edukacji, na tym etapie ich życia.
Redakcja: Postanowił Pan wziąć udział w wyborach i kandydować na posła na Sejm RP? Z czego wynika ta decyzja, jakie były przesłanki kandydowania?
Krzysztof Kosiński: Mogę stwierdzić że jestem takim współczesnym doktorem Judymem i wierze w ”szklane domy”. Chciałbym mieć możliwość wpłynąć na losy naszej ojczyzny.
Redakcja: Jeśli uda się panu dostać do parlamentu na pewno będą leżeć panu na sercu sprawy edukacji, szkolnictwa. Co by pan zmienił w naszym systemie nauczania.
Krzysztof Kosiński: Spróbowałbym przywrócić należyty szacunek zawodowi nauczyciela, bo tylko pedagog, który cieszy się poważaniem może zostać mentorem, autorytetem i wynosić młodzież na wyżyny rozwoju intelektualnego. Pomimo tego, że moi rodzice pozbawieni byli możliwości nauki, bo w czasach ich młodości liczyła się praca na roli, to sami kładli nacisk na wykształcenie moje i rodzeństwa. Nauczyli nas szacunku do drugiego człowieka, empatii, pracy, walki o swoje marzenia.
Pensja równa najniższej krajowej, zupełnie różna od tej podawanej do publicznej wiadomości podcina skrzydła, uwłacza godności , demotywuje i powoduje wylewanie pomyj przez społeczeństwo na te grupę społeczną. Nie jest to zawód, który może wykonywać każdy. Pracować w szkole może tylko człowiek z powołaniem, pasją, kochający młodzież i dzieci.
Proszę mi wierzyć, że praca nauczyciela nie ogranicza się do 18 godzin przy tablicy. To tak jakby powiedzieć, ze czasem pracy rolnika jest czas zbierania zboża z pól, a chirurga czas pracy ze skalpelem przy stole operacyjnym.
Redakcja: Na jakich innych problemach skupiłby się Pan jako poseł? Co Pana zdaniem wymaga reformy?
Krzysztof Kosiński: Zaraz po edukacji, niezrozumiałym jest dla mnie system opieki medycznej w naszym kraju. Jego dysfunkcję obserwuję na przykładzie najbliższej rodziny (zwłaszcza rodziców), sąsiadów, przyjaciół, którzy nie dość, że sami chorują, mają jeszcze chore dzieci.
Monstrualne kwoty wydawane na leki przez ludzi którzy całe życie pracowali na rzecz naszego kraju, wołają o pomstę do nieba. Kilkumiesięczne, a czasami kilkuletnie kolejki do lekarzy specjalistów skazują na wegetację.
Życie emeryta zwłaszcza tego z chorobami jest bardzo kosztowne. Zamiast zazdrościć im tych 13 i 14 wypłat powinniśmy żądać od rządzących corocznej waloryzacji na poziomie realnej inflacji, a nie inflacji wg GUS-u. Uważam, ze emeryci powinni być zwolnieni z podatków, bo ceny codziennego życia powodują rozpacz wielu z nich. Niejednokrotnie muszą wybierać między lekami a pożywieniem.
Mieszkam na wsi, prowadzę z rodzicami małe gospodarstwo w głównej mierze nastawione na produkcję eko-żywności dla najbliższych. Namacalnie doświadczam, jak ciężkie jest życie rolnika. Niemożliwym jest godne życie oparte na dochodach z roli. Wieś od zawsze była spichlerzem miasta i jeżeli nie zaczniemy doceniać i dbać o jej interesy, przyjdzie nam głodować, a w najlepszym wypadku odżywiać się produktami niewiadomego pochodzenia, produkowanymi przez koncerny międzynarodowe.
Redakcja: Na zakończenie proszę powiedzieć potencjalnemu wyborcy, dlaczego warto akurat obok Pana nazwiska postawić krzyżyk podczas nadchodzących wyborów parlamentarnych?
Krzysztof Kosiński: Jestem człowiekiem ambitnym, pełnym zapału, zawsze skutecznie realizuję cele, które sobie wyznaczam. Nie potrafię biernie przyglądać się krzywdzie drugiego człowieka.