Radny Grzegorz Sypel podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej złożył interpelację o przygotowanie projektu uchwały o obniżenie diet. Według radnego diety są wysokie, zaś funkcja radnego jest społeczna. – A tak jesteśmy postrzegani, że nic nie robimy a bierzemy tylko pieniądze z miasta – mówił radny.
Najniższe uposażenie radnego miejskiego w Dębicy to blisko tysiąc złotych, jeszcze więcej dostają przewodniczący komisji merytorycznych oraz członkowie prezydium – przewodniczący i wiceprzewodniczący.
– Skończyliśmy dyskusję o budżecie i okazało się, że brakuje pieniędzy na inwestycję, dlatego zasadne byłoby obniżenie diet i przeniesienie zaoszczędzonych pieniędzy na inwestycje – mówił Sypel. – Można rozważyć propozycję ustalenia wysokości diet podczas konsultacji społecznych.
Szczepan Mroczek, przewodniczący Rady Miejskiej powiedział, że diety zostały ustawowo zagwarantowane radnym. – Jak Pan chce może przekazywać pieniądze na jakiś cel – mówił przewodniczący.
Swoją dietę przekazuje na cele charytatywne radny Piotr Michoń. Wsparł już przytulisko dla zwierząt oraz młodzież ćwiczącą w klubie karate. Kolejną dietę przeznaczy na chore dzieci. Także on domaga się obniżki diet. – To za kilka spotkań i pracę społeczną spore wynagrodzenie – mówi. – Uważam, że radni powinni pracować za darmo lub za symboliczną kwotę, by było wiadomo, że interesuje ich dobro miasta a nie dodatkowe uposażenie.
FOT. JACEK PAPUGA