Komu zależy na oszczędnościach w Dębicy?

Podczas posiedzenia rady miejskiej w dn. 14 grudnia 2020 r., burmistrz przedłożył projekt uchwały, która miała mu obniżyć pensję.

Burmistrz zaproponował obniżenie swojego wynagrodzenia z uwagi na sytuację finansową budżetu miasta. Chodziło o kwotę ok. 8 tys. rocznie.

Jako pierwsza głos w dyskusji zabrała radna Renata Barszcz, która odniosła się do uzasadnienia uchwały. Uznała, że działanie burmistrza to słuszny kierunek, gdyż szukanie oszczędności zawsze należy zaczynać od siebie. Uznała ponadto, że skoro taką propozycję składa burmistrz to czemu ma nie być za. Odmienne zdanie miał Andrzej Bal (PIS). Sprowokowany przez radną zaznaczył, że w skali miasta to niewielkie oszczędności. Sugerował jednocześnie, że oszczędności można szukać gdzie indziej. Inny radny klubu PIS – Mateusz Kutrzeba uznał z kolei uchwałę zaproponowaną przez burmistrza za „tani populizm”. W podobnym tonie wypowiadał się Mateusz Cebula nazywając działania burmistrza „czystym zabiegiem marketingowym”.

W konsekwencji dyskusji w głosowaniu 11 radnych było przeciw zmniejszeniu wynagrodzenia burmistrza (radni klubu PIS). Za przyjęciem było 8 (opozycja) i dwoje wstrzymało się.

Jak zaznaczali radni opozycji już po zakończeniu sesji – szkoda że członkowie Prawa i Sprawiedliwości nie mieli takich obiekcji dwa lata wcześniej. Wtedy to w całej Polsce średnio o 20 procent zostały obniżone wynagrodzenia zasadnicze wójtów, burmistrzów i starostów. Było to wynikiem rozporządzenia przyjętego przez rząd, który reprezentowany jest przez Prawo i Sprawiedliwość.

Rada Miejska w Dębicy (fot. UM Dębica)