Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie zamknęła śledztwo i kieruje akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Rzeszowie przeciwko trzem osobom 32 – letniemu Grzegorzowi G. Mężczyzna oskarżony został o zabójstwo 25 – letniej Jolanty Ś., do którego doszło w maju 2016 r. Kobieta była w zaawansowanej ciąży z podejrzanym. Żonaty mężczyzna prawdopodobnie nie zamierzał kontynuować z nią związku. Doszło między nimi do kłótni podczas wieczornego spotkania na skarpie, obok autostrady, niedaleko Straszęcina. Podejrzany zepchnął kobietę z około 15 metrowego nasypu, a po upadku zadał jej cegłą kilka uderzeń w głowę.
Grzegorz G. następnie przeniósł zwłoki do bagażnika samochodu i odjechał z miejsca zdarzenia. Po drodze zatrzymał się i dodatkowo wbił kobiecie nóż w szyję. Przez kilka dni przetrzymywał ciało zmarłej w bagażniku samochodu, szukając miejsca, w którym będzie mógł ukryć zwłoki. Ostatecznie zakopał je w lesie w okolicach Ostrowa. W listopadzie 2016 r. Grzegorz G. okradł swojego pracodawcę i uciekł podróżując po Polsce. Skradzione rzeczy sprzedał dwójce paserów z Krakowa. Także im, 31 – letniemu Dariuszowi K. oraz 27 – letniej Marii M. prokuratura postawiła zarzuty.
– Grzegorz G. 30 listopada 2016 r. powrócił do miejsca swojego zamieszkania, gdzie został zatrzymany przez policję – informuje prokurator Ewa Romankiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. – Po przedstawieniu zarzutu kradzieży mienia znacznej wartości zdecydował się na współpracę z prokuraturą i wskazał miejsce, w którym ukrył zwłoki Jolanty Ś. oraz przyznał się do jej zabójstwa.
W toku postępowania oprócz zarzutu kradzieży mienia znacznej wartości Grzegorzowi G. zarzucono dodatkowo usiłowanie oszustwa na szkodę dwóch osób, zniszczenie dokumentów Jolanty Ś. i kradzieży jej mienia na szkodę spadkobierców. Ponadto Grzegorz G. usłyszał również zarzut tzw. samouwolnienia, gdyż 17 marca 2017 r., podczas konwojowania do Sądu Rejonowego w Ropczycach, gdzie uczestniczył w posiedzeniach sądu rodzinnego, zbiegł konwojentom i został zatrzymany po przeprowadzonym pościgu i oddaniu przez konwojentów strzałów ostrzegawczych. Pod koniec postępowania Grzegorz G. zmienił swoje wyjaśnienia i zaprzeczył, że dokonał zabójstwa Jolanty Ś. Przyznał się jedynie do ukrycia jej zwłok. Grzegorz G. pozostaje łącznie pod siedmioma zarzutami. Grozi mu dożywocie.
Pozostała dwójka oskarżonych odpowie za zarzut tzw. nieumyślnej paserki mienia znacznej wartości. Osoby te przyznały, że zakupiły towar od Grzegorza G., zaprzeczyły jednak by przypuszczały, że towar był kradziony. Zarzucany im czyn zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.