Strona głowna » Dębica » Dębica w obronie wolnych mediów

Dębica w obronie wolnych mediów

Nie milkną echa uchwalonej niespodziewanie 17 grudnia przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustawy Lex TVN, której założenia uniemożliwią odbiór kanałów telewizyjnych należących do grupy TVN na terenie Polski. W obronie stacji, ale przede wszystkim wolności mediów organizowane są liczne protesty na terenie naszego kraju, których celem jest nakłonienie Prezydenta Andrzeja Dudy do zawetowania problematycznej ustawy.

Warszawa, Kraków, Gdańsk, Poznań, Katowice, Rzeszów, łącznie ponad 120 miast, w tym Dębica włączyły się w akcję protestacyjną mającą na celu przekonanie Prezydenta, że zawetowanie ustawy, pozwoli zachować pluralizm na szerokim rynku medialnym w naszym kraju. W Dębicy kilkudziesięciu protestujących spotkało się pod biurem posła Jana Warzechy, aby wyrazić swoją dezaprobatę w stosunku do głosowania za przyjęciem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która zdaniem rządzących ma  ograniczać możliwość przejmowania polskich nadawców przez koncerny zagraniczne, a co za tym idzie zablokować obce wpływy w przekaz medialny.

To co w teorii wygląda niewinnie, w rzeczywistości może jednak mieć zupełnie inne motywy. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że telewizja TVN i jej „córki” należące do międzynarodowego kolosa medialnego – grupy Discovery są solą w oku obozu rządzącego ze względu na krytyczne do niego nastawienie. Większość afer, niejasności i nadużyć obozu władzy demaskowała właśnie stacja TVN, czym w oczywisty sposób nie zaskarbiła sobie symapatii jego przedstawicieli. Publikowanych materiałów próżno było szukać w mediach publicznych znajdujących się w rękach decydentów, dlatego doniesienia stacji należy traktować jako kontrapunkt, który pozwala na pełniejszą ocenę władzy. Wprowadzenie nowelizacji prócz „ochrony” uderzy bezpośrednio właśnie w nadawcę, który zupełnie przypadkowo nie jest sprzyjający obecnej władzy. Protestujący w Dębicy podkreślali w swoich wypowiedziach, że jest to jasny przykład zamykania ust mediom oraz przekaz dla innych, że jeśli odważą się na krytykę mogą podzielić los TVN. Smutny obraz przekraczania kolejnych granic staje się faktem w rzeczywistości w jakiej żyjemy.

Bez względu na to, czy uważa się TVN za rzetelne źródło informacji, czy wprost przeciwnie, już sam fakt swoistego zamachu na wolność wypowiedzi i pracy dziennikarskiej powinien zapalić w społeczeństwie czerwoną lampkę ostrzegawczą. Różnorodność spojrzeń, możliwość komentowania zdarzeń zgodnie z własnym przekonaniem oraz przedstawianie niedociągnięć i słabości władzy są podstawowymi przymiotami demokracji. Żadna partia nie powinna się na nie obrażać. Nasuwa się pytanie, czy narzędziem do walki PR-owej o punkty procentowe w wyborach jest większość sejmowa pozwalająca produkować ustawy wymierzone w zasadzie bezpośrednio w jednego z członków wolnego rynku w naszym kraju. Nikt nie zadaje sobie pytania, w jakim świetle takie postępowanie stawia nasz kraj w oczach inwestorów? Jaką bowiem mogą mieć pewności, że inwestując w Polsce nie znajdą się w pewnym momencie „pod kreską” u rządzącej partii, która z wykorzystaniem dostępnych narzędzi ustawodawczych sprowadzi ich do parteru?

Wbrew pozorom walka o wolne media, również ta podczas protestów w Dębicy ma wymiar znacznie większy niż ulubiony serial, czy program rozrywkowy w TVN, których może zabraknąć. Gra toczy się o prawo obywatela do informacji w takiej formie jakiej sobie życzy, a nie w jakiej zostanie mu ona zaaplikowana oraz o wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, który równie lichy jak ostatnich czasach to nie był już bardzo dawno.

 

2.3 3 głosów
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x