Obecnie w stronę młodzieży słyszy się wiele zarzutów dotyczących braku ich zainteresowań pozaszkolnych, przynależności religijnej, bierności na sytuację polityczną oraz… kompletnym brakiem patriotyzmu. Ile rzeczywiście jest w tym prawdy? Czy nasza współczesna młodzież jest niezainteresowana przeszłością własnego narodu? Czy jesteśmy skazani na powtórkę historii?
Podczas kazania, które zostało wygłoszone na uroczystościach pamięci pomordowanych w obozach pracy przymusowej w Pustkowie przez ks. Adama Chmiela z parafii Miłosierdzia Bożego w Dębicy, mogliśmy usłyszeć, że obecnie młodzież nie może być przyszłością Narodu jeżeli nie zainteresuje się historią własnego kraju i nie będzie aktywnie uczestniczyć w obchodach, takich jakie miały miejsce na Górze Śmierci. Owszem, księdzu po części trzeba przyznać rację – chociaż nie do końca. Niestety, wiele słów które wybrzmiały nie były prawdą. Bo w jaki sposób nastolatkowie obecnie rozumieją patriotyzm?
Mówiąc w imieniu bliskiej mi młodzieży, którą też wspomniano w kazaniu, chciałabym to wyjaśnić. Uważamy, że miłość do własnego narodu możemy rozumieć na wiele nieoczywistych sposobów, których ksiądz nie wymienił. Warto wspomnieć, że poczucie przynależności rodzi się w nas od najmłodszych lat. Zaczyna się od wychowania w domu, więc tak naprawdę rozwinięcie zalążków patriotyzmu leży też na „barkach” naszych rodziców. Następnie zajmuje się tym szkoła, w której przez cały okres nauki zachęcani jesteśmy do ogromu konkursów z wiedzy historycznej, recytacji poezji o takim charakterze, bądź akademiach szkolnych poświęconych wydarzeniom historycznym, a więc i losom naszego kraju. Kolejnym elementem jest literatura narodowa. Lekcje języka polskiego dobitnie przeprowadzają młodzież przez zmiany kulturowe oraz społeczne zachodzące Polsce od średniowiecza aż po współczesność. Czy nie czytamy tam „ku pokrzepieniu serc”? Idąc dalej, mało uwagi przywiązuje się do formacji pozaszkolnych, takich jak Związek Harcerstwa Polskiego – bo co innego umacnia w nas solidarność oraz obowiązek służby Ojczyźnie jak właśnie współpraca i wspólne idee? Ksiądz Adam Chmiel wspomniał również, że cały plac powinna wypełniać młodzież – uroczystości odbywały się w południe, więc szkoły wysłały reprezentacje uczniów w imieniu pozostałych i nie dlatego, że pozostałym nie zależało na tych obchodach, ale dlatego, że nie każdy ma możliwość opuszczenia szkoły w trakcie lekcji. Chciałabym wskazać jeszcze organizacje pozarządowe, tzw. NGO, których mamy multum. Młodzież bardzo chętnie przynależy do stowarzyszeń, w których walczy o lepszą oraz stabilniejszą przyszłość naszego kraju.
Ostatnim i moim zdaniem najważniejszym elementem jest przykład Młodzieżowej Rady Gminy, która od lat działa lokalnie, angażując się w wiele bliskich nam akcji, jednocząc młodzież naszej gminy. Kształtuje to w nas poczucie postaw obywatelskich oraz umiłowania do lokalnej Małej Ojczyzny.
Tak więc, nie mogę się zgodzić ze słowami przytoczonymi w kazaniu, mówiących o tym, że postawa Przyszłości Naszego Narodu chyli się ku upadkowi. Zmienia się tylko forma, miłość do Ojczyzny pozostaje taka sama. Młodzi ludzie kochają swój kraj, chcą jego dobra i przyszłości, tylko okazują to w inny sposób niż ich dziadkowie.