Strona głowna » Dębica » Uczcili 75. rocznicę powstania Armii Krajowej

Uczcili 75. rocznicę powstania Armii Krajowej

Z udziałem blisko pół tysiąca uczniów dębickich szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych odbyły się uroczystości upamiętniające 75. rocznicę  utworzenia Armii Krajowej. W obchodach, które miały miejsce 13 lutego br. w Domu Kultury Mors uczestniczył gość specjalny – syn generała Tadeusza „Bora” Komorowskiego, Komendanta Głównego Armii Krajowej  – Adam hr. Komorowski, wiceprezes Fundacji Armii Krajowej w Londynie.

Uroczystość w DK Mors rozpoczęła się montażem słowno-muzycznym „Stracony dom” w wykonaniu Grupy Artystycznej Safo MOK na kanwie wspomnień Jadwigi Lazarowicz, który został nagrodzony wielkimi brawami przez zgromadzoną na sali publiczność złożoną głównie z rówieśników młodych artystów.

Najbardziej oczekiwaną częścią uroczystości było wystąpienie gościa honorowego Adama hr. Komorowskiego, syna generała Tadeusza „Bora” Komorowskiego, który wspominał swojego ojca, wojenne losy swojej rodziny i czasy powojenne spędzone w Wielkiej Brytanii, gdzie na stałe osiedliła się rodzina. Adam Komorowski wspominał mamę, Irenę Komorowską, która  pochodziła z arystokratycznego rodu Lamezan-Salin, a za jego ojca Tadeusza Komorowskiego wyszła za mąż w 1930 roku. Pierworodny syn  Komorowskich Adam przyszedł na świat w 1942 roku, natomiast młodszy  urodził się w czasie Powstania Warszawskiego.

Po zakończeniu II wojny światowej generał Tadeusz „Bór” Komorowski przeniósł się do Londynu, gdzie nie bez kłopotów po pewnym czasie dołączyła do niego żona Irena z dwoma małymi synami. Rodzice Adama Komorowskiego razem na emigracji w skromnych warunkach przeżyli ponad 20 lat. Irena Komorowska założyła firmę szyjąca firanki, w prowadzeniu której pomagał jej mąż. – Ojciec pomagał mamie w prowadzeniu firmy, niejednokrotnie jeździł do eleganckich, arystokratycznych domów, aby zawieszać firany – wspomina Adam Komorowski.  – Zdarzało się, że jednego dnia był w danym domu zawieszać firany, a następnego dnia był tam na proszonym obiedzie.

Rodzice Adama Komorowskiego nigdy nie powrócili do Polski, oboje zmarli w Londynie pod koniec lat 60. XX wieku. Adam hr Komorowski w Londynie mieszkał 70 lat, doczekał się czterech synów. W ubiegłym roku (2016) zdecydował się na stałe przeprowadzić do Polski.

– Nigdy się tego nie spodziewałem, że po 70 latach spędzonych w Anglii przeprowadzę się na stałe do  Polski – mówił Adam hr Komorowski. – To dla mnie wielka zmiana, ale bardzo się cieszę.

Wspominając rodzinne losy, opowiedział historię odnalezienia pamiątek rodzinnych Komorowskich. – To było wkrótce  po wybuchu wojny  – mówi Adam Komorowski. – Matka pojechała do Świrza, żeby załatwić jakieś sprawy. Po drodze okazało się, że z jednej strony  nadciąga wojsko niemieckie a z drugiej zbliżają się Rosjanie. Wtedy mama zdecydowała żeby uciekać pod Tarnopol gdzie mieszkał jej brat razem z żoną. Tam był taki pan Tomek, który był wcześniej szoferem mojego ojca, a potem został ze swoją rodziną w majątku  i pracował u rodziców. Moja matka widząc co się dzieje powiedziała do niego, żeby wracał do rodziny, a ona pojedzie do swojej rodziny.

Pan Tomek jak relacjonowała potem matka opierał się, że nie zostawi jej samej, ale w końcu po namowach zgodził się i na życzenie matki zabrał na przechowanie tylko kufer  z różnymi rzeczami osobistymi matki. Na koniec na życzenie matki samochód którym jechali został zepchnięty do jeziora, żeby nie trafił w ręce ani Niemców, ani Rosjan. – Kilka lat temu mój kuzyn Piotr Piliński, który w latach 90 przeprowadził się z Anglii do Polski odnalazł syna pana Tomka – mówi Adam Komorowski. – Okazało się, że ta rodzina przez te wszystkie lata przechowała wszystkie przekazane panu Tomkowi rzeczy. A były tam między innymi puchar taty z konkursu hipicznego we Lwowie, który ojciec wygrał. Nagroda z Berlina z 1936 roku, gdzie Polska wygrała pierwszą nagrodę. Była też nagroda elegancji pań, którą matka wygrała we Lwowie  oraz bardzo dużo zdjęć przedwojennych, których nigdy w życiu nie widziałem. Syn pana Tomka przekazał nam te wszystkie rzeczy, a mój kuzyn powiedział mu, że te rzeczy nie są jego, żeby im je sprzedawać, ale chcą się odwdzięczyć za to, że jego rodzina przez te wszystkie lata przechowała te rzeczy i ofiarował mu pewną sumę pieniędzy, z której on był bardzo zadowolony. Dzisiaj wszystkie te rzeczy, za wyjątkiem pucharu, który wrócił do rodziny Pilińskich są u mnie. Mam czterech synów i każdy z nich otrzyma po jednej pamiątce.

Wykład  „Na drodze do utworzenia Armii Krajowej”  wygłosił dr Robert Zapart, pełnomocnik Fundacji Armii Krajowej w Londynie, wykładowca  na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Rzeszowskiego, który podkreślił, że Armia Krajowa to 380 tysięcy ludzi z których 100 tysięcy poległo podczas walk za Ojczyznę, 50 tysięcy zostało zesłanych, a większość była represjonowana po zakończeniu II wojny przez władze komunistyczne. Swoją refleksję o Armii Krajowej dr Robert Zapart skupił na trzech elementach: legalności działania sił zbrojnych w kraju, armii ochotniczej oraz szeroko rozumianemu pluralizmowi w Armii Krajowej. Wspomniał, że za datę symboliczną narodzin legalnego, polskiego wojska przyjmuje się 27 września 1939 roku. Wówczas to powstała Służba Zwycięstwu Polski Wojska, która była kontynuacją oporu polskiego, polskimi siłami zbrojnymi. Nie zabrakło nawiązania do naszej lokalnej, dębickiej historii i wspomnienia o Zbigniewie Lazarowiczu  pseudonim  „Klamra”, Łukaszu Cieplińskim  pseudonim „Pług”.

Za upamiętnianie historii żołnierzy AK zwłaszcza tych walczących na ziemi dębickiej podziękowania wszystkim zaangażowanym w zorganizowanie tej uroczystości złożył burmistrz Dębicy Mariusz Szewczyk . – Jestem przekonany, że dzisiejsza uroczystość na długo pozostanie w pamięci uczestników, którzy tak licznie przybyli, aby wspólnie świętować tę jakże podniosłą rocznicę – mówił. Serdecznie dziękuję przybyłym prelegentom, którzy  wygłosili niezwykle interesujące wykłady, w szczególności Honorowemu Gościowi Panu Adamowi Komorowskiemu, synowi Komendanta Głównego Armii Krajowej – generała Tadeusza „Bora” Komorowskiego. Dziękuję za udział w obchodach przedstawicielom związków kombatanckich i młodzieży, a młodym artystom  z Grupy Artystycznej Safo oraz Jakubowi „Kolbie” Kolbuszowi dziękuję za uświetnienie dzisiejszej uroczystości”.

Na zakończenie uroczystości w programie artystycznym „Gdzie pierwsze Karpat progi”  wystąpił Jakub „Kolba” Kolbusz. Organizatorami dębickich obchodów 75. Rocznicy powstania Armii Krajowej byli:  Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Środowisko 5. Pułku Strzelców Konnych AK, Burmistrz Miasta Dębicy, Katolickie Centrum Edukacji KANA, Miejski Ośrodek Kultury w Dębicy oraz londyńska Fundacja Armii Krajowej.