Strona głowna » Dębica » Maria W. skazana na 10 lat za wyrzucenie córeczki z czwartego piętra

Maria W. skazana na 10 lat za wyrzucenie córeczki z czwartego piętra

Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie zakończył się proces przeciwko 26 – letniej Marii W., która 26 czerwca 2015 roku wyrzuciła z czwartego piętra trzymiesięczną córkę Hanię. Dębicka prokuratura postawiła jej zarzut zabójstwa. Sąd Okręgowy w Rzeszowie 28 kwietnia br. skazał dzieciobójczynię na 10 lat bezwzględnego więzienia.

Potwierdzam wydany został wyrok na mocy którego Maria W. skazana została na karę 10 lat pozbawienia wolności – poinformowała „Wiadomości Dębickie” sędzia Marzena Ossolińska – Plęs, Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie. – Wobec faktu, że przedmiotowa sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności nie mogę podać żadnych dodatkowych szczegółów dotyczących tej sprawy.

Jak mówi Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy, wyrok nie jest najniższy, ponieważ kobieta w momencie popełnienia przestępstwa miała ograniczoną poczytalność. – Sąd mógł zastosować nawet łagodniejszy wyrok jednak nie skorzystał z tego prawa – powiedział „Wiadomościom Dębickim” prokurator Żak. – Niestety nie mogę komentować decyzji sądu. Marii W. zaliczono okres aresztu i w poczet kary oraz zwolniono ją z opłat procesowych. Trafiła do normalnego zakładu karnego.

Do tragedii doszło latem ub.r. w jednym z bloków na osiedlu Fredry w Dębicy. Kobieta oglądała telewizję, gdy za ścianą w sąsiednim pokoju rozległ się płacz córeczki. Kobieta wzięła trzymiesięczne dziecko na ręce, jednak nie przytulała maleństwa tylko nerwowo nim potrząsała. Hania wciąż płakała co doprowadziło Marię W. do furii. Podeszła do okna w kuchni, otworzyła je i kilka minut stała. W pewnym momencie wyrzuciła dziecko z czwartego piętra. Dziecko spadło ocierając się o krzewy. Dziewczynka jeszcze żyła. Lekarze jeszcze w szpitalu, gdzie trafiła w stanie krytycznym walczyli o jej życie. Obrażenia były zbyt liczne i zbyt poważne. Dziecko zmarło.

Po całym zdarzeniu kobieta zbiegła na dół, spojrzała na dziecko, które się nie ruszało i poszła do sąsiadki, której opowiedziała co się stało. Dzięki sąsiadom wezwano pogotowie. Cały przebieg zdarzeń Maria W. odtworzyła podczas wizji lokalnej. Trzymając manekina przy otwartym oknie nie wykazywała emocji.

– Podczas śledztwa zeznała, że bardzo pragnęła narodzin dziecka, jednak już po przyjściu dziewczynki na świat, już nie chciała potomka – mówił kilka miesięcy temu Jacek Żak. – Twierdziła, że inaczej sobie wyobrażała macierzyństwo. Śledztwo wykazało, że dzieckiem opiekował się głównie mąż 26 – latki oraz matka dzieciobójczyni.

W bloku kobieta zamieszkała wraz mężem dwa tygodnie przed zdarzeniem. Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Wiadomości Dębickie”.